Bydgoszcz i Syców – bardzo gościnne ;-)
28 lipca 2021
Kolejny startowy weekend za nami. Ważny, towarzyski. I nie zawsze mamy tyle mocy, aby pisac o wszystkich startach, ale te były wyjątkowe.
Obfite w emocje, pot, ale i chwile warte zapamiętania. I na chwilę z Bydzi lecimy pod Wrocław na Garmin Iron Triathlon Syców. Reprezentowali nas tam trzej dość przystojni panowie: Dexter Marcin Sibiński, Chudy Marcin Dylik i Galanty Piotr. I jak przystało na tę trójcę, wszystko zagrało jak zagrać miało. A i sam event godny polecenia, więc w przyszłym roku znowu odwiedzimy LABOSPORT Polska w tej lokalizacji. Jak widać Syców i Skierniewice to strzał w dziesiątkę.Co jeszcze działo się w Bydgoszczy? Ano wielki szacuneczek dla Łukasza Brzozy, Pawła Marciniaka i jego małżowinki Izy. Startowali zarówno w sobotę jak i niedzielę. Małżeństwo w sztafecie, gdzie wraz z bratem Pawła stanęli na drugim stopniu podium, a Łukasz samodzielnie na ¼ i 1/8IM. Izie było mało, to zajęła w niedzielę znowu drugie miejsce w swojej kategorii. Chytra baba Ale zasłużyła!Swój udany debiut w triathlonie, mimo problemów zdrowotnych, zaliczyła Agata! Nareszcie! W rozdziewiczaniu towarzyszyła jej zaprzyjaźniona z nami Zosia. Brawa dla Was! Na dystansie 1/2IM super poradzili sobie (z pogodą i głową) Marcin Malinowski, Szymon Kowalski, Paweł Lewocha i Rafał Markowiak. Czapki z głów! Warto wspomnieć starty naszych kobitek. Aga Jagas – forever young. Paulina zaliczyła dobry start mimo wielu „ale”. Ela Łuczak! Chyba dobry pomysł na uczczenie 18-tych urodzin, prawda? Magdalena Sikorska już podpisuje kontrakt z British Airways za swój przelot nad rowerem na trasie rowerowej. Jakby ktoś nie wiedział, dla Magdy dość ciekawym zjawiskiem na szosie był skacowany młodzieniec wymiotujący na poboczu i to jemu nasza zawodniczka poświęciła o sekundę za dużo i w pełnym pędzie rypnęła o barierkę. Bardzo wysokie noty za lot i lądowanie, tylko sędzia ze Słowenii dał 19,5. Reszta same 20. Nic się nie stało, mąż nadal nie może szukać nowej żony. Może to i dobrze (dla niego). I poprawa czasu o ponad 10 minut, więc jak na ten dystans to KOSMOS! I startował trenejro. Całą czas wpatrzony w swoją pierwszą żonę Jeszcze raz wielki szacun dla wszystkich startujących.Jeszcze raz dzięki, że nas śledziliście.Jeszcze raz WIELKA piona dla suportu, naszych kibiców na miejscu. Miło było czuć od Was płyn do dezynfekcji, ale też wsparcie na trasie Śmiemy sądzić, że triathlon to sport drużynowy, a nawet rodzinny…